Naomi otworzyła oczy, przed chwilą wydawało jej się, że słyszała jakiś dźwięk w domu. Po cichu wyszła z łóżka i wyjrzała na korytarz. Widziała wszystko dobrze choć światło nie było zapalone, a na dworzu była noc. Coś poruszyło się z prawej strony, była pewna, że widziała jak ciemny kształt drgnął. Krok za krokiem szła powoli w tamto miejsce, gotowa w razie czego do ucieczki.
- Gaara to ty? - szepnęła niepewnie.
Nic. Kompletna cisza. Uspokoiła się trochę i myśląc, że wszystko jej się tylko przywidziało, ruszyła w stronę swojego pokoju. Nagłe szarpnięcie w tył sprawiło, że straciła równowagę i wylądowała na ziemi. Z przestrachem obejrzała się i zauważyła mężczyznę, który szybko złapał ją w pół i przerzucił sobie przez ramię. Wyszedł na zewnątrz mocno trzymając dziewczynkę, która robiła wszystko, żeby się wyrwać.
- Puszczaj mnie, słyszysz! - krzyknęła, jednak na nic się to nie zdało.
- Nie ruszaj się tak, zaraz wrócisz do swojego prawdziwego domu - zarechotał.
Po chwili dołączyli do niego pozostali dwaj mężczyźni.
- Teraz nam się już tak łatwo nie wywiniesz maleńka - powiedział jeden z nich.
Nagle usłyszeli głośny huk, niedaleko nich.
- Co to było do jasnej cholery, już nas wykryli? - zapytał ten, który trzymał dziewczynkę.
Niedługo potem nad dachami pojawiła się postać demona piasku.
- Jednoogoniasty, co on tu robi? - Wszyscy trzej cofnęli się, gdy ziemia zadrżała pod ich stopami. Naomi zauważyła okazję do wyrwania się. Kopnęła z całej siły nogą w brzuch oprawcy, a gdy uścisk się poluźnił nie czekając dłużej zaczęła uciekać.
- Wracaj tu ty mała... - usłyszała tylko znikając za budynkiem.
Wiedziała, że będą ją ścigać, ale musiała chociaż spróbować się gdzieś ukryć. Biegła przed siebie zbliżając się do bestii.
- To chyba nie był najlepszy pomysł - mruknęła i skręciła w najbliższą alejkę, która jednak okazała się ślepa. Odwróciła się i miała zamiar wyjść, jednak drogę zastąpił jej mężczyzna.
- Gdzieś się wybierasz?- zapytał z wrednym uśmiechem.
Naomi nie miała zamiaru łatwo się poddać. Skoczyła w bok na ścianę, mając zamiar się od niej odbić, a potem przeskoczyć mur i dostać się na drugą stronę. Jednak przeciwnik był od niej szybszy i złapał w powietrzu za nogę, rzucając z całą siłą o ziemię. Dziewczynce odebrało na chwilę oddech, a oczy zaszły jej mgłą.
- Co bolało, nie jesteś taka bystra jak ci się wydaje! - zaśmiał się. - No co się stało, chodź tutaj pobawimy się jeszcze.
- Nie nie doceniaj mnie - powiedziała i ponowiła próbę przebicia się, tym razem planując przejść za mężczyzną.
Jednak ten znowu ją uprzedził tym razem rzucając o ścianę. Naomi kaszlnęła krwią. Nagle oboje usłyszeli głośny ryk, a ziemia znowu zadrżała.
- No chyba jednak nie mamy zbytnio czasu na takie cyrki, lepiej już wracać, Orochimaru-sama już dość długo na ciebie czekał. - Gdy tylko dziewczynka usłyszała co zbój powiedział, rozszerzyła oczy z przerażenia.
,, Nie mogę się poddać, nie wrócę tam już nigdy więcej'' pomyślała. Wstała z ziemi na chwiejnych nogach i wytarła krew z kącika ust.
- O widzę, że nasza mała wojowniczka się nie poddaje - powiedział.
Rzucił w dziewczynkę kunaiem, jednak odskoczyła w bok i uniknęła go. Oboje słyszeli jak Shukaku niszczy wioskę, ale żadne z nich nie miało zamiaru ustąpić. Naomi wiedziała, że raczej nie ma szans w walce, dlatego musiała znaleźć sposób, aby jakoś się stąd wyrwać.
- Dobra koniec tej zabawy! - krzyknął zniecierpliwiony i rzucił się na nią.
Ta nie spodziewając się tak otwartego ataku mogła jedynie spróbować uniknąć ciosu. Cofnęła się o krok, a następnie z rozbiegu skoczyła w górę i odbijając się od przeciwnika uzyskała wolną drogę. Sama nie wiedziała jak to zrobiła, zaskoczyła siebie. Nie zgłębiała dalej teorii jak jej się to udało, tylko po prostu pobiegła przed siebie. Zapomniała o dwóch pozostałych najemnikach, którzy mogli być wszędzie, a oni pojawili się przed nią jak tylko wybiegła zza rogu. Odwróciła się i zaczęła uciekać w przeciwną stronę, na jej nieszczęście w kierunku jednoogoniastego. Musiała znaleźć kogoś, kto by jej pomógł. Jednak w tej chwili wszyscy ninja zapewne próbowali powstrzymać szalejącą bestię. Nagle tuż obok jej stopy przeleciał kunai, przyspieszyła nie odwracając się, ale po chwili poczuła ból. Spojrzała w dół i zauważyła broń wbitą w jej nogę. Mężczyźni zbliżali się, a Naomi dopiero wyciągnęła kunai, ledwo ruszyła dalej, a poczuła silne uderzenie w głowę. Zapadła ciemność.
Pisałam komentarz i byłam pewna, że go dodałam. Nawet nie wiem, co się stało. O_O
OdpowiedzUsuńCóż. Szkoda mi Naomi. Znalazła se jakieś miejsce dla siebie, a już po nią przyszły te dranie od Orochimaru. -,-' Mam nadzieję, że mimo zaistniałego chaosu, wywołanego przez Gaarę, jednak odratują Naomi z rąk nieprzyjaciela. :)
Ach aż się miło mi robi jak widzę jakiś komentarz pod postem :D fajnie, że czytasz mojego bloga i nawet chce ci się napisać coś pod postem :* a z Naomi powinno być wszystko w porządku (nie powiem nic więcej, bo nie chcę zdradzać fabuły) :D
UsuńOh Naomi, ty to masz szczęście. Widzisz jak Orochimaru cię kocha?
OdpowiedzUsuńJuż się za tobą stęsknił i wysłał po ciebie swoich przydupasów... Ahh ta miłość (pedofilia)
Jednak mam nadzieję że ktoś (Gaara) ją odratuje. ^^
No w następnym rozdziale będzie wszytko wiadomo. Hehe no masz rację Orochimaru rzeczywiście się stęsknił xD Dziękuję za koment <3
Usuń