Była w ciemnym miejscu przywiązana do łóżka skórzanym pasami. Próbowała uwolnić ręce i nogi, ale była mocno zapięta. Złapała zębami za kawałek materiału, niestety nic to nie dało. Rozejrzała się po pomieszczeniu, ale nie widziała ani ścian ani sufitu. Jednak z góry padało na nią światło i tylko łóżko było nim oświetlone, wszędzie wokół panował mrok. W tym momencie ktoś zaczął do niej podchodzić. Gdy tylko rozpoznała tą osobę zaczęła się wyrywać, a łzy zaczęły napływać jej do oczu.
- Nie dotykaj mnie, nie dotykaj!- krzyczała.
Orochimaru wziął jej rękę i wbił ogromną strzykawkę w żyłę, wpuszczając do jej organizmu ciemny płyn.
- Zostaw mnie, proszę...- Słone krople spływały strumyczkami po policzkach.
W jej ciało została wbita kolejna igła i jeszcze jedna. Czuła niewyobrażalny ból, gdy w środku niej krążyły różne substancje, mieszając się ze sobą. Krzyczała przez łzy, ale ból nie ustawał, lecz wzmagał się z każdą chwilą. Nie mogła wytrzymać dłużej chciała umrzeć, a Orochimaru stał nad nią z szaleńczym uśmiechem.
- Niech to się już skończy!!!- wykrzyczała.
Otworzyła oczy i poczuła, że nie może się ruszyć. Miała związane ręce i nogi. Rozejrzała się. Niedaleko niej przy ognisku siedzieli porywacze i głośno rozmawiali.,, Koszmar. To był tylko koszmar'' pomyślała i zalała ją fala ulgi. Naomi zauważyła, że nie jest już na pustyni tylko w lesie. Nie czuła się za dobrze, głowa jej niemiłosiernie pulsowała,a całe ciało miała zdrętwiałe. Noga, w którą trafił kunai bardzo bolała, a krew dopiero zaczęła krzepnąć.
- Hej Kito sprawdź, czy młoda już się obudziła - powiedział najwyższy z ludzi, siedzących przy ognisku.
- Jak tak bardzo ci zależy to sam sprawdź - odpowiedział drugi.
- To ja tu jestem szefem i masz to zrobić.
- A kto ci niby przyznał ten tytuł co?
- Dobra, ja pójdę sprawdzić - przerwał kłótnię trzeci, po czym wstał i zaczął podchodzić do dziewczynki.
Gdy tylko zauważyła, że ktoś idzie w jej stronę, zamknęła oczy i udawała nieprzytomną. Po chwili poczuła kopnięcie w brzuch, niezbyt mocne.
- Nadal nic, pewnie nie obudzi się do rana - usłyszała nad sobą głos, a potem oddalające się kroki.
- Hej panie ''szefie'' - zaczął z ironią jeden. - Uważasz, że to dobry pomysł przechodzić akurat przez kraj ognia.
- To najkrótsza droga, jak chcesz się włóczyć jeszcze przez dwa dni proszę bardzo.
Naomi uchyliła powieki, a gdy zauważyła, że poplecznicy Orochimaru nadal rozmawiają zaczęła ruszać nadgarstkami, aby zdjąć liny z rąk. Udało jej się to dopiero po kilkunastu minutach. Postanowiła zająć się teraz nogami. Powolnymi ruchami zbliżyła ręce do kostek i rozwiązywała sznur. Rana zaczęła krwawić, a rozwiązanie nóg zajęło jej więcej czasu, ponieważ musiała być bardziej ostrożna. Jeden fałszywy ruch i mogli dostrzec, że się obudziła. W pewnym momencie liny na nogach pękły i mogła się swobodnie ruszać, jednak nadal wszystko ją bolało. Wiedziała, że nie może tutaj zostać, a była pewna, że niedługo zechcą ruszać dalej, dlatego musiała jak najszybciej uciec. Mozolnie zaczęła czołgać się w stronę najbliższego drzewa. Na razie wszystko szło dobrze, uwolniła się, a drzewo było coraz bliżej. Nagle poczuła jak ktoś łapie ją za bluzkę i podnosi w górę.
- Nasza mała księżniczka próbowała uciec - powiedział najemnik i przycisnął dziewczynkę do drzewa, zaciskając rękę na jej szyi.
- Pu...puszczaj mnie...ty...ty...
- Sprawiasz nam zdecydowanie za dużo kłopotów. - Złowrogi uśmiech wykwitł na jego twarzy.- Ej chłopaki, myślicie, że Orochimaru będzie zły jak ją trochę uszkodzimy? - krzyknął do pozostałych.
Naomi oczy rozszerzyły się ze strachu, więc zrobiła pierwsze co przyszło jej do głowy. Kopnęła mężczyznę w brzuch, a gdy ten ją puścił zaczęła uciekać.
- Co jest Kito, nie umiesz poradzić sobie z dzieciakiem?! - usłyszała zanim zniknęła w lesie.
Biegła przed siebie słysząc kroki. Przyspieszyła, ale na nie wiele jej się to zdało, ponieważ rana zaczęła ją boleć. Dziewczynka po chwili już dalej nie biegła, tylko kuśtykała. Zrobiła jedyne co mogła w tej sytuacji zrobić.
- POOOMOCY!!! - krzyknęła z całych sił.
Po chwili poczuła jak ktoś na niej ląduje i zasłania usta ręką.
- Siedź cicho, ty mała AAUUU!! - wydarł się, kiedy Naomi go ugryzła.
- Pomo... - Nie dokończyła, ponieważ ręka mężczyzny znowu znalazła się na jej buzi.
- Zamknij się, nie rozumiesz co.. - W tej chwili mignęło coś zielonego.
- Konoha Senpuu! - Nagle nie wiadomo skąd pojawił się mężczyzna w zielonym kombinezonie z czarnymi grubymi brwiami i ciemnymi włosami, powalając najemnika trzymającego Naomi. - Poczujcie moc wiosny młodości.
W mgnieniu oka pokonał dwóch pozostałych ludzi. Dziewczynka w tym czasie urwała kawałek swojej bluzki i zawiązała prowizoryczny opatrunek na nodze. Przed nią pojawił się ninja w masce, która zasłaniała połowę jego twarzy i oko.
- Nic ci nie jest? - zapytał.
Dziewczynka cofnęła się przestraszona i walnęła plecami o drzewo.
- Nie bój się nie zrobię ci krzywdy. Jak się nazywasz?
- Na...Naomi Amane - wyjąkała.
- Zabierzemy cię do wioski, ktoś musi cię opatrzyć - mówiąc to wziął dziewczynkę na ręce, ale ta zaczęła się wyrywać.
- Spokojnie, nie wierzgaj tak. - Ścisnął ja mocniej.
- Zostaw mnie! - krzyknęła i wydostała się z rąk siwowłosego. - Ja muszę wracać.
- Ahh nie sądziłem, że będą z tobą jakieś problemy - mruknął
- Kakashi nie radzisz sobie z tą małą - powiedział gość w zielonym stroju.
- Ja muszę wracać...wracać do domu - powtarzała to jak mantrę. - Nie mogę tu zostać.
- Chyba nie jest z nią dobrze Gai* lepiej ją już zabierzmy. - Zamaskowany ponowił próbę podniesienia dziecka.
- Mówiłam, żebyś mnie puścił. - krzyknęła jednak nie opierała się już tak mocno.
- Nie denerwuj się, chcemy ci pomóc - powiedział spokojnym głosem.
- Ale ja nie mogę to zostać - szepnęła.
- Gdy tylko poczujesz się lepiej wrócisz do domu.
- Kakashi zabierz ją, a ja zajmę się tymi tutaj!- powiedział pełen entuzjazmu Gai.
Siwowłosy tylko kiwnął głową i ruszył z Naomi do Konohy. Dziewczynka stwierdziła, że raczej nie są źli, tak to już dawno by jej coś zrobili, poza tym mieli ochraniacze, miała nadzieje, że to nie były podróbki. Uspokoiła się trochę, ale wciąż była czujna. Powoli robiła się senna. Cała noc była dla niej męcząca, a nad koronami drzew było już widać wschodzące słońce. Poczuła ukłucie bólu w rannej nodze, co trochę ją przebudziło. Wcześniej przez adrenalinę zdążyła zapomnieć o tym jak trafił ją kunai. Zaczęła analizować w myślach minioną noc. Zdała sobie sprawę, że nie wie co się stało z Gaarą. Jeśli był w domu musiał słyszeć te hałasy, tak samo jak Yashamaru. Nie rozumiała tej sytuacji, może oni nawet nie wiedzieli, że została uprowadzona. Postanowiła jak najszybciej wrócić do Suny, jednak najpierw trzeba opatrzyć rany.
- Już prawie jesteśmy - usłyszała i spojrzała w lewo.
Zauważyła bramę, a Ninja, który ją niósł wszedł na teren wioski.
- Witaj w Wiosce Liścia**- powiedział Kakashi.
----------------------
Rozdział trochę spóźniony, ale jest :D
* Gai- wiem, że jest ta druga forma Might Guy, ale ja jestem przyzwyczajona do tej xD
** Wioska Liścia- tak tu też znam Wioska Ukryta w Liściach lub Wioska Ukrytego Liścia
Mam nadzieję, że nie będziecie mieć mi za złe tego jak piszę te nazwy :D
Kakashi. ^^ i Zielona Bestia Konohy. Hehe. To chyba najlepszy duet w świecie Naruto! Uwielbiam ich i ich wieczne pojedynki.
OdpowiedzUsuńJestem niemal pewna, że teraz znowu wszystko zacznie się od nowa. Te tłumaczenia i w ogóle... Ciekawe, czy rzeczywiście pozwolą jej wrócić do Suny.
Czekam na ciąg dalszy! :)
Ach, akurat niedawno dodałam pierwszy rozdział. ^^ A nawet prolog na inny blog, o tematyce Jinchuuriki. xD
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNa wstępie chce ci powiedzieć że w tej o to chwili zyskujesz kolejną stałą czytelniczke! :D Blog jest swietny, twój styl bardzo przypad mi do gustu nie powiem już o fabule bo ta tak mnie wciągneła że czekam z niecerpliwoscią na ciąg dalszy, wiec prosze nie rób mi tego i dodaj szybko notke :D co tu jeszcze powiedzieć? Oczywiscie Gara w tym opowiadaniu sprawił że zakochałam sie w nim po raz setny :D Wiec podsumowując dodawaj szybko następną notke a blog najlepszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Akane <3
Czytelników nigdy za wiele :D cieszę się, że mój blog ci się spodobał. Notki staram się dodawać co czwartek, więc nie musisz długo czekać :) Bardzo dziękuję za opinię <3
UsuńArigatou :*